Historia Rajdu Lotos
rally, 08/23/2016 - 12:39
Rajdowe tradycje na Pomorzu sięgają lat trzydziestych ubiegłego stulecia. Pierwszą imprezą zorganizowaną na wybrzeżu był Puchar Bałtyku. Jego tradycje kontynuuje dziś Rajd Lotos Baltic Cup, będący eliminacją Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski.
Pionierzy z lat 30.
W latach dwudziestych i trzydziestych rajdowców oraz pasjonatów samochodowego ścigania było w Polsce mniej więcej tylu, ilu naszych rodaków dysponowało wtedy automobilami, a na taki luksus pozwalało sobie niewielu. Tym większą sensacją był pierwszy Rajd o Puchar Bałtyku, który Automobil Polski zorganizował w 1931 roku, zaledwie pięć lat po tym, jak Gdynia uzyskała prawa miejskie. Trasa premierowych zawodów liczyła siedem kilometrów i wiodła z Jastrzębiej Góry do Hallerowa, dzisiejszej dzielnicy Władysławowa. Wygrał Henryk Lifeld jadący Austro-Daimlerem. Średnia prędkość, jaką uzyskał to 136,7 km/godz.
Do tradycji tej imprezy w latach sześćdziesiątych postanowili nawiązać szefowie Automobilklubu Morskiego, jedynego na wybrzeżu klubu motorowego, w którym można było uprawiać sport samochodowy. Wszystko zaczęło się od dwóch rajdów okręgowych: Rajdu po Ziemi Pomorskiej i Rajdu Nadbałtyckiego zorganizowanych wspólnie z Automobilklubem Pomorskim z Bydgoszczy. Komisji Sportu okręgu gdańskiego zależało na uatrakcyjnieniu tej dyscypliny w regionie, dlatego jej władze zaleciły rozszerzenie formuły i organizację rajdów strefowych. W ten sposób Automobilklub Morski, wraz z klubami z Bydgoszczy i Olsztyna, w ramach Pucharu Rajdów Regionalnych, stworzyli Rajd Bałtyku. Zrezygnowano z nazwy Rajdu Nadbałtyckiego, by w jasny sposób odwołać się do przedwojennej imprezy, o której wspomnieliśmy wcześniej.
Rajd Lotos jest jednym z najbardziej widowiskowych polskich rajdów (fot. rajdlotos.pl).
Narodziny, przerwa, reaktywacja, zawieszenie
Pierwsze zawody odbyły się w 1968 roku na 318-kilometrowej trasie Gdynia – Kartuzy – Wieżyca – Gdynia. Wyznaczono cztery odcinki specjalne oraz jedną próbę zrywu i hamowania. Na starcie stanęli głównie lokalni kierowcy m.in. z Bydgoszczy, Szczecina, Olsztyna oraz z okolic Trójmiasta i Ziemi Kaszubskiej. W swoich klasach wygrali Andrzej Szulc i Włodzimierz Groblewski.
Rok później Rajd Bałtyku był eliminacją Samochodowych Mistrzostw Strefy Północnej i miał formę zlotu gwieździstego – kierowcy ruszali z Olsztyna, Bydgoszczy i Gdyni, a w Gniewnie rozpoczynali wspólną jazdę na wybrzeże przez Zblewo, Wieżycę i Łebno. Trasa podzielona na pięć odcinków specjalnych i dwie próby górskie liczyła 372 kilometry. Kolejne edycje imprezy przypadły na lata 1970, 1971 i 1972. Ostatnią, zorganizowaną przez Automobilklub Morski, wygrali w swoich kategoriach Andrzej Szulc, Henryk Chabowski i Janusz Książkiewicz.
W 1973 roku rajd został zawieszony. Najpierw jego termin kolidował z eliminacjami mistrzostw Polski samochodów turystycznych. Gdy przeniesiono go na grudzień, nie mógł się odbyć z powodu kryzysu naftowego: władze państwowe zarządziły restrykcyjne oszczędności w zużyciu paliwa i zabroniły urządzania jakichkolwiek zawodów motorowych. Jeszcze w kolejnym sezonie jakoś udało się doprowadzić do startu imprezy (była eliminacją mistrzostw okręgu gdańskiego; wygrali: Wojciech Makała, Janusz Karcz, Andrzej Mielcarek i Januariusz Czerwoniec), ale w tamtych czasach był to już tylko jej łabędzi śpiew.
Kaszubskie szutry od lat przyciągają wielu uczestników (fot. rajdlotos.pl).
Droga do Rajdu Kaszub
Potem start zawodów znów wstrzymano, tym razem aż na kilkanaście lat, w czasie których w Polsce trudno było corocznie organizować jakiekolwiek imprezy motorowe. Rajd udało się reaktywować dopiero w 1987 roku. Z niezłym skutkiem: na starcie stanęło 38 załóg, w tym kilku niezłych zawodników, jak Michał Kulikowski, Janusz Damentko czy Marek Gąsecki. Ale czarnym koniem rajdu okazał się Marcin Kasztelan jadący Polonezem. Wyprzedził Kulikowskiego prowadzącego Ładę. Do 1989 roku impreza odbywała się regularnie, zresztą jej kolejne edycje przyciągały pokaźną liczbę uczestników (np. 44 załogi w 1988 roku). Aż znów zaczęły się problemy.
W 1990 roku organizatorzy nie uzyskali zgody od władz województwa gdańskiego na przeprowadzenie Rajdu Bałtyku, więc „awaryjnie” zmieniono jego koncepcję na krótkie zawody „Auto-Sprint”. W trudnych latach dziewięćdziesiątych, czasach przemian gospodarczych i społecznych w kraju, imprezę znów czekała konieczna przerwa.
Jej nowe dzieje rozpoczęły się w 2003 roku. W tym samym roku Marcin Gagacki z naszego teamu Oponeo Motorsport zajął 3. miejsce w klasyfikacji generalnej Rajdowego Samochodowego Pucharu PZM i jednocześnie zwyciężył w klasie N3. Jego pilotem był Marcin Bilski.
Najpierw zawody znów trafiły do rajdowego kalendarza, zaś w roku 2005 rozegrano je pod nową nazwą – 1. Rajdu Kaszub o Puchar Lotosu. Impreza była ósmą rundą Pucharu Polskiego Związku Motorowego. W klasyfikacji generalnej zwyciężyła załoga Robert Luty-Daria Dziwisz za kierownicą Opla Astry. W następnej edycji najlepsi byli Tomasz Kramarczyk i Michał Trela, również jadący Oplem Astrą.
Rajd Lotos 2010 był niezwykle udany (fot. rajdlotos.pl).
Wielkie ściganie w Rajdzie Lotos
Po wskrzeszeniu rajdu, jego organizator, Automobilklub Orski, od początku zabiegał o wyższy prestiż zawodów. Ten cel udało się osiągnąć w 2007 roku, gdy impreza stała się eliminacją mistrzostw Polski. Po raz kolejny zmieniono jej nazwę – na 3. Rajd Lotos Baltic Cup, zaś po raz pierwszy kibice motosportu w tej części kraju zobaczyli w akcji krajową czołówkę kierowców. Z trudnymi warunkami przegrywali faworyci. Leszek Kuzaj uszkodził samochód na siódmym odcinku specjalnym. Jeszcze wcześniej szanse na zwycięstwo stracił Francuz Bryan Bouffier. Najszybszy ostatecznie był Zbigniew Gabryś, który wyprzedził Michała Bębenka. Trzeci był Bouffier, czwarty Sebastian Frycz.
W 2008 roku Baltic Cup na jeden sezon trafił do kalendarza Pucharu Polskiego Związku Motorowego (zawody wygrał Piotr Jędrusiński), ale w kolejnym znów był częścią RSMP. Tym razem nic nie przeszkodziło w wygranej Leszkowi Kuzajowi. Drugi finiszował Bryan Bouffier, a na najniższym stopniu podium uplasował się Zbigniew Staniszewski.
Pod wieloma względami wyjątkowy był Rajd Lotos z 2010 roku. Po pierwsze, na kaszubskich szutrach wystąpiły aż 82 załogi. Po drugie, impreza debiutowała jako łączona runda mistrzostw Polski oraz Rajdowego Pucharu Polski. Pierwszy do mety też dojechał debiutant w tej roli – Kajetan Kajetanowicz, późniejszy mistrz kraju. O pechu znów mógł mówić Francuz Bouffier, który wypadł z drogi już pierwszego dnia i bardzo szybko, już po raz trzeci stracił szanse na wygraną. Drugi był Kuzaj, trzeci Sołowow.
W 2011 roku kaszubska impreza została przemianowana na rajd zimowy. Przesunięto ją z maja na luty. Mimo zmiany i prawdziwie zimno-północnych warunków, najszybszy znów był Kajetanowicz. Drugie miejsce zajął Bębenek, a trzecie Sołowow. Być może pomny wcześniejszych niepowodzeń, na Rajd Lotos nie przyjechał w tym sezonie Francuz Bouffier. Wystartowały za to 64 załogi, które przez 3 dni miały do pokonania 554 kilometry, z czego 151 km na odcinkach specjalnych. Dodajmy, że Kajetanowicz, triumfator imprezy, na koniec roku znów cieszył z tytułu mistrza kraju.