Kajetan Kajetanowicz - sylwetka
rally, 11/21/2016 - 11:15
Kajetan Kajetanowicz w niedzielę, 18 lutego 2012 r. cieszył się z trzeciego z rzędu zwycięstwa w Rajdzie Lotos. Co więcej, wygrał na nim wszystkie odcinki specjalne! W związku z tym postanowiliśmy przybliżyć sylwetkę tego utytułowanego zawodnika...
Gdyby wierzyć teorii, że kierowca rajdowy w swoim pierwszym starcie powinien zademonstrować zadatki na wielkiego zawodnika, nikt nigdy nie uwierzyłby w Kajetana Kajetanowicza. Nowy król polskiego ścigania w swoim sportowym debiucie zaliczył spektakularne dachowanie. A potem między innymi zdobył mistrzostwo Polski. Dwa razy.
Kajetan Kajetanowicz ze swoim pilotem Jarosławem Baranem (fot. kajto.pl).
Małżeństwo z rozbitym maluchem
Jeszcze zanim zaczął odnosić znaczące sukcesy, dwukrotnie z rzędu wygrywając na przykład Rajd Polski, rajdowi eksperci wróżyli mu wielką karierę i określali mianem największego talentu w krajowym motosporcie w ostatnich latach. Pochodzący z Ustronia, urodzony w Cieszynie Kajetanowicz (rocznik 1979) zaczynał przygodę z rajdami w rodzinnych stronach. Jak sam wspomina, miłość do ścigania zaszczepił w nim jego ojciec, który od małego zabierał go na imprezy samochodowe.
Po zdobyciu licencji w 2000 roku, debiutował w znanym mu doskonale rajdzie Barbórki Cieszyńskiej za kierownicą Fiata 126p. Pierwszym pilotem Kajetanowicza była jego żona Ola, która od początku znajomości z Kajetanem wiedziała, że trafiła na przyszłego rajdowca (na pierwszą randkę jej przyszły mąż zabrał ją na… Rajd Wisły). W pierwszym starcie w Cieszynie małżeńska załoga nie dojechała do mety, bo po drodze ich maluch zaliczył groźnie wyglądającą kraksę. Auto dachowało, a państwo Kajetanowiczowie musieli ewakuować się przez przednią szybę auta.
Minął rok, Kajetan znów stanął na starcie „cieszynki” i tym razem spisał się znakomicie. Jadąc znów Fiatem 126p, zdeklasował konkurencję w klasie A-0 i finiszował na bardzo wysokim, 25. miejscu w klasyfikacji generalnej. Kolejny sezon kierowca z Ustronia poświęcił na starty w cyklu Pucharu PZM. Co prawda trudności z dopięciem budżetu uniemożliwiły mu występy w pierwszych eliminacjach, ale gdy już zaczął się ścigać, pokazywał spore umiejętności. Za kierownicą Fiata Seicento wygrywał w klasie N-0 rajdy Bałtyku, Hillclimbing i Krosno. Tradycyjnie pojawił się też w rodzinnym Cieszynie, gdzie w swojej kategorii znów nie miał sobie równych.
Na tegorocznym Rajdzie Lotos Kajto wygrał wszystkie odcinki specjalne! (fot. kajto.pl).
Rajdy sporo kosztują
Rajdy to dyscyplina wymagająca wielkich nakładów pieniężnych – to prawda, o której boleśnie przekonuje się wielu utalentowanych zawodników w naszym kraju. Kajetanowicz musiał zmierzyć się z nią w przełomowym momencie swojej kariery. Gdy był gotowy na profesjonalną rywalizację, problemy finansowe praktycznie go z niej wyłączyły. Lata 2003-2004 były dla niego stracone, zaliczył zaledwie kilka zawodów, w których i tak zdołał zademonstrować dużą klasę. Zwyciężył w swoich klasach w Cieszynie i Rajdzie Nikon. Zadebiutował też w mistrzostwach Polski i jadąc w Rajdzie Śląskim Peugeotem 106 był najlepszy w kategorii N-2. W 2005 roku Kajetanowicz powrócił do Pucharu Peugeota, gdzie przez większość sezonu był zdecydowanym faworytem do mistrzostwa. Wygrał klasyfikację w rajdach Elmot, Strzelińskim, Nikon i Rzeszowskim, ale pechowa awaria podczas Rajdu Warszawskiego zepchnęła go na drugie miejsce na koniec rywalizacji.
Na szczęście, jego talent w porę dostrzegli szefowie zespołu Subaru Poland Rally Team, do którego Kajetanowicz dołączył w 2006 roku. Dzięki temu przesiadł się do N-grupowej Subaru Imprezy. Debiut za kierownicą nowego auta, tak jak pamiętny pierwszy start w Cieszynie, nie był udany. Dobrą jazdę i niezłe perspektywy na niezły wynik przerwało uszkodzenie samochodu na piątym odcinku specjalnym. Znacznie lepiej poszło mu w Rajdzie Polski – premierowy występ w naszej flagowej imprezie zakończył się dziewiątą pozycją w klasyfikacji generalnej. Później zaczęły się kolejne problemy – po podejrzeniu o niedozwoloną obecność na trasie Aleksandry Kajetanowicz, pilota Kajetana, załoga została zawieszona na rok. Ostatecznie trybunał PZM skrócił karę i w kolejnym sezonie Kajetanowicz wrócił do ścigania.
Kajetan Kajetanowicz ma duże szanse na obronę mistrzowskiego tytułu (fot. kajto.pl).
Era Kajetanowicza
Sezon rozpoczął od mocnego uderzenia. W barwach nowego zespołu STP MapaMap Rally Team, za kierownicą nowego auta, Mitsubishi Lancera Evo IX i z nowym pilotem, Maciejem Wisławskim, wygrał Rajd Elmot, eliminację mistrzostw Polski. Na walkę o tytuł Kajetanowicz jeszcze nie był jednak przygotowany – w kolejnych zawodach lądował poza podium i na koniec roku finiszował na piątej pozycji w klasyfikacji generalnej RSMP.
Rok później umiejętnie wykorzystywał zdobyte doświadczenia – przez cały sezon był jedynym kierowcą dotrzymującym kroku Francuzowi Bryanowi Bouffierowi. Był m.in. drugi w rajdach Elmot i Karkonoskim, trzeci w Rajdzie Rzeszowskim. Równa, solidna jazda dała mu największe osiągnięcie w karierze – wicemistrzostwo Polski. Ten sukces, no, może na mniejszą skalę, bo tylko w grupie N, powtórzył w 2009 roku, wracając do Subaru Poland Rally Team. W klasyfikacji generalnej finiszował na czwartej pozycji. Dodajmy, że wygrał dwa ważne rajdy – Elmot i Dolnośląski.
Eksplozja talentu Kajetanowicza nastąpiła w sezonie 2010. Z nowym pilotem, doświadczonym Jarosławem Baranem, Kajetan wygrał najważniejsze imprezy w kalendarzu RSMP. Przede wszystkim odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w Rajdzie Polski, a dokładając do tego triumfy w Rajdzie Lotos i Warszawskim oraz dobre wyniki w rajdach: Rzeszowskim i Dolnośląskim (drugi), zasłużenie przeszedł do historii jako 24. zawodnik zdobywający mistrzostwo Polski. W klasyfikacji generalnej wyprzedził Michała Sołowowa i Bryana Bouffiera.
Z tym ostatnim, rok później Kajetan stoczył zażartą walkę w obronie tytułu. Ta dwójka wygrała w sumie sześć z siedmiu eliminacji RSMP 2011. Bouffier był najszybszy aż czterokrotnie, jednak to Kajetanowicz jeździł pewniej, stabilniej i punktował systematyczniej. Przede wszystkim, znów zdystansował konkurencję w Rajdzie Polski, a w decydującym o ostatecznych rozstrzygnięciach Rajdzie Koszyc, uplasował się na drugiej pozycji , zdecydowanie wyprzedzając Bouffiera. Zdobywając drugie z rzędu mistrzostwo Polski, dołączył do takich sław, jak Leszek Kuzaj, Krzysztof Hołowczyc, Janusz Kulig, Marian Bublewicz czy Sobiesław Zasada, którzy byli w stanie sięgać po najważniejszy tytuł w krajowym ściganiu w dwóch kolejnych sezonach. Z kolei jego dwa triumfy z rzędu w Rajdzie Polski to osiągnięcie, jakim nie może pochwalić się żaden inny krajowy zawodnik w dziejach tej imprezy. Jedynymi kierowcami, którzy wygrywali Rajd Polski jeden po drugim byli obcokrajowcy (m.in. Niemiec Eugen Bohringer – 1961-1962; Hiszpan Antonio Zanini – 1978-1980, Jugosłowianin Branislav Kuzmic – 1985-1986 oraz Belg Robert Droogmans – 1988-1989).
Rajdowe umiejętności Kajetanowicz od dawna stara się przekazywać również zwykłym kierowcą. Od lat jest instruktorem w szkole doskonalenia jazdy. Zajmuje się też propagowaniem bezpieczeństwa i kształtowania dobrych nawyków za kierownicą. On sam wykształcił je koncertowo. Jest przecież bodaj jedynym mistrzem Polski, który przygodę z rajdami zaczynał od dachowania.