Rajd Argentyny 2012 (WRC) - relacja


Rajd Argentyny miał być najdłuższym rajdem w tegorocznym sezonie. Co prawda warunki trudniejsze były w zakończonej przed miesiącem Portugalii, ale takiej długości odcinków specjalnych nie mieliśmy od ostatniego Safari. Niestety całą imprezę popsuło polecenie zespołowe w obozie Citroena. Rozstrzygnięcia w kuluarach? Tego nie lubimy.

Choć odcinki specjalne nie różniły się od tych które pokonywano tu od lat, to ich długość sprawiała nie tylko problemy, ale też powodowała duże różnice między załogami. Przebita opona na kilkudziesięciokilometrowej próbie mogła przekreślić szanse na dobry wynik.

Opony miały nie lada zadanie do wykonania, bo zarówno kierowcy Forda jak i Citroena bardzo chcieli odrobić straty poniesione w Portugalii. Było jasne, że tempo jakie będą utrzymywać może zabić opony bardzo szybko. Na szczęście Micheliny Latitude Cross ponownie spisały się na medal. Ale nie tylko Micheliny. W barwach chińskiego producenta opon oglądaliśmy Martina Prokopa we Fieście RS WRC. Czech pojechał na chińskich oponach lepiej niż możnaby się spodziewać po stereotypowej chińszczyźnie. 4. miejsce Prokopa to dla DMACK najlepszy wynik w mistrzostwach świata. Jari Ketomaa w Portugalii zajął 5. miejsce.

Przed rajdem doszło do dwóch niespodziewanych zmian. Jari-Matti Latvala musiał opuścić Argentynę po kontuzji obojczyka, której nabawił się jeżdżąc na nartach. Jego miejsce w zespole Forda zajął Dani Sordo. Hiszpan akurat miał wolny weekend. Drugim zastąpionym kierowcą był Jari Ketomaa, który nie mógł przyjechać do Argentyny. Sponsor jego zespołu - DMACK - poprosił o start wspomnianego wcześniej Martina Prokopa.

Kierowcy Citroena wygrali w kwalifikacjach i wybrali dwie pierwsze pozycje do startu. Następni w kolejności byli kierowcy Forda, którzy na starcie ustawili się za Sebastienem i Mikko.


Równa jazda przez cały rajd dała Ostbergowi trzecie miejsce (fot. best-of-rallylive.com).

Dzień 1: Petter Solberg nie wytrzymuje, Mikko i Seb walczą

„To nie jest sprint, to rajd długodystansowy. Nie można się ekscytować zbyt wcześnie i atakować od początku, Mogę trochę poczekać, ocenić tempo, a potem przycisnę tak, jak będę tego potrzebował” – tak zapowiedział swój występ w Argentynie Petter Solberg.

Wbrew temu o czym mówił przed rajdem, Petter Solberg nie wytrzymał i zaczął cisnąć od samego początku nie zważając na leżące na drodze ogromne kamienie. Kilkukrotne uderzenie zawieszeniem nie zniechęciło Norwega do szybkiej jazdy. Na bardzo długim, prawie 52-kilometrowym odcinku nr 3 wygrał z Mikko Hirvonenem o 3,5 sekundy, a Loeba wyprzedził o 26,5 sekundy. Podbudowany tym, z 20-sekundową przewagą nad Mikko pogonił jeszcze bardziej, ale zawieszenie wreszcie nie wytrzymało. Pękł drążek kierowniczy, a to oznaczało spadek z 1. na 11. pozycję.

W tym czasie na szczycie usadowili się Mikko Hirvonen i Sebastein Loeb, który bardzo szybko odrobił straty. Blisko trzymał się Dani Sordo, który jeszcze nie miał dobrego wyczucia nowej dla siebie Fiesty.

Walka nabrała rumieńców. Dwójka Citroena zamieniła się miejscami, ale Hirvonen nie chciał tanio sprzedać skóry. To była próba zarówno dla niego jak i dla mistrza świata. Na koniec dnia różnica pomiędzy nimi wynosiła 0,1 sekundy! Trzeci Dani Sordo tracił już ponad 33 sekundy, a czwarty Mads Ostberg ponad minutę.


"Team orders" wyeliminowały emocje z rajdu i dały łatwe zwycięstwo Loebowi (fot. best-of-rallylive.com).

Dzień 2: walki ciąg dalszy i niewygodne decyzje

Dzień drugi rywalizacji zaczął się od zwycięstwa Sebastiena Loeba. Kluczem do zwycięstwa było dobranie opon w dość interesujący sposób, znany z Monte Carlo. Mistrz świata założył z jednej strony auta twarde, z drugiej zaś miękkie Micheliny. Mikko podzielił mieszanki pomiędzy osie. Chwile później, na dwóch kolejnych próbach Fin odegrał się, a dwa zwycięstwa oesowe zbliżyły go do pozycji lidera. Przed drugą, sobotnią pętlą różnica pomiędzy kierowcami Citroena wynosiła 2,1 sekundy.

Można było się spodziewać dreszczy emocji, ale sytuację szybko uciszyło kierownictwo Citroena. Podjęto mało sportową decyzję i wydali polecenie kierowcom o zaprzestaniu rywalizacji. Dosłownie chodziło o zakaz wyprzedzania wydany Mikko Hirvonenowi. Loeb by wygrać rajd musiał tylko unikać przygód.

Petter Solberg wrócił do walki, ale jego straty były ogromne. Nie przeszkodziło to Norwegowi w notowaniu znakomitych czasów. Na koniec dnia przebił się na 9. pozycję. W tym czasie Dani Sordo kontrolował tempo rywali, ale odstawał wyraźnie od załóg Citroena. Miał natomiast 2-minutową przewagę nad Madsem Ostbergiem. W tym czasie Martin Prokop na oponach DMACK zajmował 5. miejsce.


Petter Solberg znowu jechał bardzo szybko, ale uszkodził drążek kierowniczy (fot. best-of-rallylive.com).

Dzień 3: spokojnie do mety

Spokojnie do mety podążał duet Citroena. Podobnie cała czołowa piątka. W czasie gdy Seb i Mikko odpuścili sobie wygrywanie oesów, doskonale prezentował się Petter Solberg. Miał do przegonienia niezwykle szybkich kierowców VW Motorsport i nieźle radzącego sobie w trudnych warunkach Thierry’ego Neuville’a. Jednak nie seryjne zwycięstwa oesowe, a pech Andreasa Mikkelsena – mistrza serii IRC – dały mu 8. pozycję. Młodszy krajan Solberga uszkodził amortyzator w swojej Fabii S2000. Pozostało 11 sekund do Ogiera i dwa odcinki specjalne.

Końcówka rajdu to szczęście Solberga i pech dobrze jadącego Daniego Sordo. Solberg przegonił Ogiera na 17-kilometrowej próbie, ale na tym samym odcinku na włosku wisiały szanse Forda na wywiezienie dobrych punktów z Argentyny. Dani Sordo miał kłopoty z akumulatorem, ale ukończył oes. Pozostał Power Stage, na którym wygrał Solberg i odpadł Sordo. Hiszpan zatrzymał swoją Fiestę niedaleko za startem ostatniej próby. Tym samym Solberg wskoczył na 6. miejsce.

Zwycięstwo w Argentynie to 70. tryumf Sebastiena Loeba. Choć to piękna i okrągła liczba, to nie pozostaje bez znaczenia fakt, że pierwsze miejsce nie zostało zdobyte w równej, sportowej walce, a za kulisami. Mikko Hirvonen musi być w tym momencie bardzo zdekoncentrowany, bo pewnie liczył na równe traktowanie w zespole podpisując kontrakt z najlepszym teamem WRC. Z teamem, w którym od lat rządzi Sebastien Loeb.

Zapowiedź Rajdu Grecji

W ostatni weekend maja Rajd Akropolu – najtrudniejsza dla samochodów i opon runda mistrzostw świata. Ostre kamienie, hopki i bardzo twarde lądowania oraz ogromne dziury. Czy po raz kolejny zobaczymy Fiesty na poboczu, a Citroeny na podium? Czy po raz kolejny najlepszym kierowcą Forda będzie nie jeden z fabrycznych, a Mads Ostberg? Zapraszamy na relację za niespełna miesiąc. 

Klasyfikacja generalna Rajdu Argentyny

Poz. Kierowca Pilot Samochód Czas + strata
1. S. Loeb D. Elena Citroen DS3 WRC 5:34:38.80
2. M. Hirvonen J. Lehtinen Citroen DS3 WRC +15.2
3. M. Ostberg J. Andersson Ford Fiesta RS WRC +03:10.4
4. M. Prokop M. Hruza Ford Fiesta RS WRC +09:45.3
5. T. Neuville N. Gilsoul Citroen DS3 WRC +11:17.6
6. P. Solberg C. Patterson Ford Fiesta RS WRC +12:02.2
7. S. Ogier J. Ingrassia Skoda Fabia S2000 +12:25.3
8. E. Novikov D. Giraudet Ford Fiesta RS WRC +21:10.2
9. N. Al-Attiyah G. Bernacchini Citroen DS3 WRC +28:22.6
10. O. Tanak K. Sikk Ford Fiesta RS WRC +37:19.5

Klasyfikacja kierowców po Rajdzie Argentyny

Poz. Kierowca Punkty
1. S. Loeb 91
2. P. Solberg 73
3. M. Hirvonen 70
4. M. Ostberg 68
5. E. Novikov 43

Klasyfikacja zespołów po Rajdzie Argentyny

Poz. Zespół Punkty
1. Citroen Total WRT 151
2. Ford WRT 106
3. M-Sport Ford WRT 81
4. Qatar WRT 37
5. Citroen Junior WRT 30
hd-wideo

See video