Rajd Dakar 2012 - zapowiedź
rally, 12/30/2011 - 10:23
Nie najstarszy, ani najdłuższy, ale z pewnością najsłynniejszy i najtrudniejszy komercyjny rajd jaki do tej pory odbywa się na naszej planecie. Nie zaliczany do żadnej klasyfikacji, bez dużych nagród, ale mimo to najbardziej prestiżowy. Przedstawiamy Rajd Dakar.
Sportowa rywalizacja to rzecz dyskusyjna, bo w Dakarze jej miejsce zajmuje często walka o przetrwanie, zwłaszcza dla debiutantów i amatorów. To jedyny rajd, gdzie startują najsłynniejsi kierowcy świata, a jedyną dla nich nagrodą jest sam fakt zwycięstwa. To jedyny rajd, którego samo ukończenie jest olbrzymim sukcesem.
Nie ma porównania dla Dakaru. Nawet wyścig 24h Le Mans wydaje się krótkim sprintem. Czas trwania Dakaru to nie godziny, nie dni, a tygodnie. Tegoroczna edycja zaczyna się wraz z nowym rokiem i kończy 15 stycznia.
Wygrać może każdy
Liczba załóg liczona jest w setkach, kilometry oesowe w tysiącach, a czas na poszczególnych odcinkach specjalnych w godzinach. To rajd, którego nie da się wygrać przez przypadek. W Dakarze potrzebne jest wieloletnie doświadczenie i to niekoniecznie w prowadzeniu terenowego auta. Wystarczy wspomnieć Stephana Peterhansela, który doświadczenie zdobywał na motocyklu wygrywając w tym czasie Dakar 6-krotnie, by później 3-krotnie zwyciężyć jadąc samochodem.
Jednak w Dakarze nie ma zasady co do kierowcy czy sprzętu. Nie trzeba być wytrawnym offroadowcem, by mieć największe szanse. Nie trzeba mieć fabrycznego, terenowego auta 4x4. Wracając do historii Dakaru można wspomnieć o zwycięstwie takich kierowców jak Bruno Saby, który wygrał Dakar dwa lata po tym, jak zadebiutował. Wcześniej jednak jeździł w rajdach płaskich w mistrzostwach świata. Natomiast Luc Alphand inny zwycięzca tego słynnego rajdu najpierw był narciarzem, a gdy został zawodowym kierowcą, jeździł w Dakarze i w wyścigach. Dakar to przygoda dla twardzieli, ale w 2001 roku Jutta Kleinschmidt pokazała facetom, że odpowiednio przygotowana kobieta, dysponująca dobrym sprzętem jest w stanie wygrać Dakar.
Przyglądając się historii samochodów wygrywających w Dakarze, nie sposób pominąć konstrukcji zupełnie nie pasujących do pustynnych zmagań. Dakar wygrywały osobówki takie jak Renault 20 czy Porsche 911. W latach 1999-2000 francuski kierowca Jean-Louis Schlesser udowodnił, że do wygrania Dakaru nie potrzeba napędu 4x4. Wystarczył niezawodny sprzęt i doskonały kierowca.
Morderczy wysiłek
Jednak Dakar to nie tylko rywalizacja, to także przysłowiowe krew, pot i łzy. Warunki w jakich żyją uczestnicy przez dwa tygodnie są nie lepsze niż na wojnie. Łzy leją się strumieniami i to nie zawsze łzy szczęścia. O tym, ile litrów potu wyciska Dakar z zawodników świadczy samo to, że w środku pustyni gdy świeci prażące słońce, trzeba przebywać w niepalnej bieliźnie, kombinezonie, kasku, rękawicach i ciasnych samochodach, w których ciało ciągle przypięte jest szelkowymi pasami do niewygodnych foteli kubełkowych. Zmęczenie to nie tylko efekt ciężkiej, fizycznej pracy, ale także niedożywienia, odwodnienia i braku snu. Zawodnikom towarzyszy również strach, choć nie zawsze związany z rywalizacją. Nierzadko Dakar to także walka z przestępcami, którzy tylko czyhają na okazję, aby ukraść narzędzia, telefon czy GPS. Zdarzały się nawet porwania.
Trochę historii
A całe to szaleństwo zaczęło się w 1979 roku. Rajd Paryż-Dakar wymyślił Thierry Sabine, gdy zgubił się na Saharze. Jak na ironię, później padł ofiarą tego morderczego maratonu. Ten pustynny klasyk, w przeciwieństwie do Rajdu Safari miał stanowić imprezę nie zaliczaną do żadnej klasyfikacji. Miał być prawdziwym wyzwaniem dla każdego, kto nazywa siebie kierowcą rajdowym. Zdaniem wielokrotnego zwycięzcy Stephana Peterhansela, każdy kierowca rajdowy powinien wziąć udział w Dakarze, aby być spełnionym. Nic dziwnego, że do dziś Dakar przyciąga największych asów kierownicy.
Dakar z założenia był maratonem pustynnym, rozgrywanym na afrykańskiej Saharze. Przez wiele lat, z kilkoma odstępstwami, metą raju był zachodnioafrykański Dakar w Senegalu. Jednak od 2009 roku, ze względu na duże zagrożenie atakami terrorystycznymi, rajd został przeniesiony do Ameryki Południowej i tam rozgrywany jest do dziś. Mimo to nie stracił swojej nazwy, choć wszyscy fani motorsportu wciąż po cichu liczą na powrót do Afryki.
Na liście zwycięzców Dakaru najliczniej zapisali się Francuzi. Również francuskich samochodów było sporo, choć to Mitsubishi z modelem Pajero jest rekordzistą w kategorii samochodów. Przez ostatnie lata w klasie ciężarowej niepokonany jest rosyjski Kamaz. Natomiast królem „czarnego złota” był początkowo francuski Michelin.
Po przejęciu w 1990 roku przez Michelina amerykańskiego producenta BFGoodrich, to właśnie te opony zostały niekwestionowanym królem Dakaru. Opony BFGoodrich dostarczane są dla zespołów fabrycznych i najlepszych teamów rajdowych startujących w Dakarze. Przez ostatnie kilkanaście lat tylko opony BFGoodrich były używane w samochodach zwycięzców. BFGoodrich od lat przygotowuje mieszanki o niesamowitej wręcz wytrzymałości, a klasyczny model Mud Terrain, który w Dakarze wykorzystywany jest na odcinkach błotnych, cieszy się niesłabnącym powodzeniem także wśród prywatnych użytkowników samochodów terenowych.
Tegoroczny Dakar i skład polskiej reprezentacji
Trasa tegorocznego Dakaru będzie przebiegała przez trzy kraje: Argentynę, Chile i Peru. Cała kawalkada samochodów, motocykli i quadów ruszy 1 stycznia z Mar Del Plata by 15 stycznia dotrzeć do Limy. W tym roku nie zabraknie wielkich nazwisk, a wśród nich wielu polskich załóg.
Dakar 2012 jest dla nas o tyle ciekawy, że właśnie w tegorocznej edycji Polacy w klasie samochodów, motocykli i quadów mają ogromne szanse na zwycięstwo. Najbardziej doświadczonym i dysponujący najlepszym sprzętem wśród Polaków jest Krzysztof Hołowczyc ze swoim pilotem Jeanem-Markiem Fortinem, który w Dakarze 2012 pojedzie Mini 4All Racing przygotowanym przez niemieckiego tunera X-raid. Jednak w teamie będzie miał bardzo szybkich kolegów: Stephana Peterhansela i Nani Romę.
Ogromne szanse na zwycięstwo w klasie motocykli będą mieli bardzo doświadczeni: Marek Dąbrowski i Jacek Czachor, oraz wcale nie wolniejszy, choć nie należący do dakarowych weteranów Jakub Przygoński. Cała polska piątka pojedzie w barwach Orlen Teamu. Na quadzie wystartuje Rafał Sonik, jeden z najlepszych quadowców świata, który już w 2009 roku – po raz pierwszy z klasyfikacją dla quadów - zajął w Dakarze 3 miejsce.
Poza faworytami, w Dakarze wystartuje wielokrotny mistrz w skokach narciarskich Adam Małysz reprezentujący RMF Caroline Team. Jego pilotem będzie bardzo doświadczony Rafał Marton. Drugą załogę teamu będą stanowić Albert Gryszczuk i Michał Krawczyk. Cała czwórka pojedzie sprawdzonymi na pustyni Mitsubishi Pajero. Quadami na podbój Dakaru ruszą Łukasz Łaskawiec i Maciej Albinowski. Natomiast ciężarówką pojadą Robert Szustowski, Robert Szustowski Jr i Jarosław Kazberuk.
To jednak nie wszystko, bo drugą polską załogą w klasie samochodów ciężarowych będą stanowili Grzegorz Baran, Ernest Górecki i Wojciech Białowąs. Natomiast samochodem BMW X5 CC wystartuje załoga Piotr Beaupre/Jacek Lisicki. Ta ostatnia przesiadła się do wyczynowej rajdówki przygotowanej na Rajd Dakar z niezbyt pasującego do pustynnych maratonów Bowlera Nemesis.
Emocji jak zwykle nie zabraknie
Na starcie nie zabraknie zeszłorocznego zwycięzcy – Nassera Al-Attiyaha – który po długich negocjacjach trafił do zespołu Robby’ego Gordona. Katarczyk wyjedzie na trasy Dakaru 2012 specjalnie przygotowanym buggy na bazie Hummera. Ta potężna maszyna zostanie wyposażona w opony Toyo, co będzie nie lada wyzwaniem dla japońskiego producenta. Drugim Hummerem pojedzie Amerykanin, szef zespołu i zawodnik Robby Gordon.
Czy Polacy zdominują Dakar tak, jak na to liczymy? Czy Adam Małysz pokaże tak jak kiedyś Luc Alphand, że narciarze to doskonali kierowcy rajdowi? Czy Dakar po raz kolejny okaże się najtrudniejszym rajdem świata, bez względu na to, na jakim kontynencie zostanie rozegrany? Czy pochłonie kolejne śmiertelne ofiary, a z zawodników wyciśnie krew, pot i łzy? Tego wszystkiego dowiemy się w dniach 1-15 stycznia.