Rajd Meksyku 2012 (WRC) - relacja

Rajd Meksyku to pierwsza tegoroczna runda mistrzostw świata rozgrywana na nawierzchni szutrowej. Wielu zawodników nie mogących się odnaleźć w zimowych warunkach tylko czekała aby rozwinąć skrzydła. Jednak Meksyk to od wielu lat twierdza Sebastiena Loeba, więc bardzo trudno tu wygrać.

Choć szutry to chleb powszedni kierowców rajdowych, to Meksyk jest dość specyficzny. Niska gęstość powietrza zabiera nawet 20 % mocy silnikom turbo w autach WRC. W tych warunkach najlepiej spisują się jednostki napędowe Citroena. Nie inaczej było i tym razem. Kierowcy spod znaku Red Bulla nie dali szans konkurencji. Jednak tegoroczny Rajd Meksyku to opowieść o pewnym Finie, który jak każdy Fin jeździ szybciej niż pozwalają na to prawa fizyki…

Petter Solberg rośnie do roli lidera w zespole Forda (fot. best-of-rallylive.com).

Dzień 1: rozdanie kart

W Rally Mexico karty rozdał Petter Solberg. Po zwycięstwie w kwalifikacjach Norweg wygrał na pierwszym odcinku specjalnym dając do zrozumienia, że już wystarczająco zapoznał się z samochodem i teamem. Tym razem przyjechał po zwycięstwo. Niestety nie podziwialiśmy mr Hollywood walczącego o zwycięstwo.

Jari-Matti Latvala jak zwykle jechał szybko i ryzykownie. Tym razem jednak zbyt szybko i zbyt ryzykownie (fot. best-of-rallylive.com).

Dzień 2: za szybko

Drugiego dnia najlepiej zaczął Jari-Matti Latvala, wyszedł na prowadzenie, ale szybko dostał karę od losu. Fin po najechaniu na kamień złamał zawieszenie w swojej Fieście RS WRC i stracił 1,5 min. Spadł na 8 miejsce, ale ani przez chwilę nie przyszło mu do głowy skapitulować. Tak postąpiłby może Hirvonen czy Solberg, ale nie on. Druga pętla piątkowego etapu była jeszcze lepsza w wykonaniu lidera zespołu Forda.

Fin szybko przebił się na czwarte miejsce w generalce. Liderem był Sebastien Loeb, a za nim jechał Mikko Hirvonen. To właśnie na swojego byłego zespołowego partnera Latvala miał apetyt. Mads Ostberg na trzeciej pozycji wydawał się najmniejszym problemem. Petter Solberg czaił się tuż za Latvalą.

Zabłysnął Thierry Neuville, który w Meksyku zadebiutował za kierownicą „wurca” na szutrowej nawierzchni. Do odcinka nr 5 walczył o trzecie miejsce z Madsem Ostbergiem tuż za kierowcami Citroena. Później zbyt mocno przyciął zakręt i zniszczył zawieszenie w swoim juniorskim DS3 WRC.

Komplet opon Michelin Latitude Cross to klucz do zwycięstwa w szutrowych rajdach (fot. best-of-rallylive.com).

Dzień 3: jeszcze szybciej

W sobotę po pierwszym odcinku specjalnym Latvala zabrał trzecie miejsce Ostbergowi. Wtedy kierowcy Citroena zauważyli, że Fin nie da im spokoju i przyspieszyli. Niestety na próbie nr 15 Latvala ponownie najeżdża na kamień, tym razem tylko przebijając oponę, ale strata rośnie o kolejną minutę. Spada na 4 miejsce, ale nie za Ostbega, a za Solberga, który czekając spokojnie na błędy dostał prezent od losu w postaci wyprzedzenia dwóch rywali.

Niestety Norweg nie cieszy się zbyt długo, bo Latvala wyciska wszystko ze swojej Fiesty i wraca na trzecie miejsce. Wierzy, że dogonienie Hirvonena jest jeszcze możliwe.

Sebastien Loeb w Rajdzie Meksyku jest niepokonany od 2006 roku (fot. best-of-rallylive.com).

Dzień 4: dramat

Niedzielę dobrze zaczyna Neuville, zaliczając swoje pierwsze oesowe zwycięstwo w rundzie WRC. Ale ostatni dzień rajdu Meksyku to ciąg dalszy historii Latvali. Jari traci 1:16 min do Hirvonena i wciąż wszystko jest możliwe. Zwłaszcza, że pozostają 3 odcinki z 54-kilometrowym Guanajuatito. Niestety to właśnie na tej próbie dochodzi do dramatu. Latvala pod koniec odcinka roluje swoją Fiestę i choć dojeżdża do mety, sędziowie nie dopuszczają go do dalszej rywalizacji. To koniec marzeń o pokonaniu Citroenów. Ofiarą tego samego odcinka padają Evgeny Novikov i Chris Atkinson.

Tym samym na trzecie, nie zagrożone przez Ostberga miejsce wskakuje Petter Solberg, który po zdobyciu dodatkowych 3 oczek za zwycięstwo na Power Stage rośnie do roli lidera w zespole. Cwany lis wie jak się jeździ w mistrzostwach, choć od ostatniego zwycięstwa minęło już dużo czasu. Jednak Solberg nadal jest groźny, zwłaszcza dla swojego szalonego kolegi.

Kolejne, już 6 z rzędu zwycięstwo Sebastiena Loeba w Rajdzie Meksyku. Mikko Hirvonen choć mocno naciskał, nie był w stanie utrzymać tempa Francuza. Jak pokazują takie rajdy, szybkość jest ważna, ale tylko pod warunkiem, że utrzymuje się ją na całym dystansie. Trudno napisać o zwycięstwie Loeba inaczej niż ‘kolejne’.

Michał Kościszko umocnił się na pozycji lidera PWRC (fot. best-of-rallylive.com).

PWRC

Rajd Meksyku to również druga runda PWRC. W tym cyklu startuje Michał Kościszko. Polak nie mógł cieszyć się ze spokojnej jazdy, bo jego Lancer Evo X znów nie był w 100% niezawodny. Jednak mimo skorzystania z systemu Rally2 Michał ukończył meksykańską rundę na 3 miejscu w klasie i tym samym umocnił się na pozycji lidera cyklu. W PWRC zwyciężył Benito Guerra, przed Nicolasem Fuchsem.

Przed nami Rajd Portugalii w którym zadebiutuje nowe, poprawione Mini WRC. W zeszłym roku w Portugalii doszło do pierwszego z bratobójczych pojedynków dwóch Sebastienów. Historia w tym roku na pewno się nie powtórzy, ale być może Mikko Hirvonen pokaże wreszcie, że nie jest w zespole Citroena tylko po to, żeby zdobywać punkty. Czy Latvala znów postawi wszystko na jedną kartę, czy weźmie przykład ze swojego doświadczonego kolegi? Czekamy do 23 marca.

Zwycięzcy na mecie Rajdu Meksyku (fot. best-of-rallylive.com).

Klasyfikacja generalna Rajdu Meksyku

Klasyfikacja kierowców po Rajdzie Meksyku

Klasyfikacja zespołów po Rajdzie Meksyku